5 wymarzonych wypraw dookoła świata. Którą wybierzesz?
Wyobraź sobie siebie pakującego walizki, chwytającego paszport i wybiegającego przez drzwi, by wskoczyć w autobus na lotnisko, który podjeżdża idealnie na czas, by wejść na pokład przygody. Zapomniałeś ładowarki do telefonu i nie miałeś czasu na poranną kawę, ale nie ma to najmniejszego znaczenia. Czekałeś na ten moment od miesięcy, marząc o nim od dziecka i w końcu: jedziesz na wycieczkę dookoła świata.
Myślę, że wszyscy o tym marzyliśmy, kiedy niesamowita przygoda ma właśnie się rozpocząć. I jestem pewna, że każdy wyobrażał sobie gdzie pojedzie. Zapytałam kilku moich niesamowitych znajomych, gdzie by pojechali i dlaczego właśnie tam.
1. Isabelle: Helsinki-Tokio-Honolulu
Helsinki: Stolica Finlandii ma wszystko, co potrzebujesz, by być szczęśliwym. Super miejscówki, by wypić pyszną kawę, zapierającą dech w piersiach architekturę, którą będziesz podziwiać nabuzowany kofeiną i pomyśl tylko o tych wszystkich artystycznych meblach, które z chęcią byś kupił.
Tokio: Zawsze fascynowała mnie kultura pełna kontrastów i historia Japonii, warto również wspomnieć o jedzeniu i kocich kawiarniach. Tętniące życiem kolorowe Tokio będzie dopełnieniem kolejnego przystanku mojej wyprawy.
Honolulu: Chciałabym się nauczyć surfingu, a próba utrzymania się na desce, mając usta pełne słonej wody będzie zdecydowanie zabawniejsza w scenerii Hawajów. Mogę sobie wyobrazić siebie relaksującą się na hamaku, zajadającą ananasa i rozmawiającą o łapaniu wysokich fal – a to wszystko z ukulele w tle.
2. Lena – Kapsztad-Seul-San Francisco
Kapsztad: Zawsze chciałam zobaczyć to miejsce. Słyszałam, że miejscowa kultura jest niedoceniana, a każdy powinien jej doświadczyć. Co więcej, uwielbiam słonie i chciałabym je zobaczyć w ich naturalnym środowisku.
Seul: Słyszałam, że to miasto z duszą. Musiałam dodać je do listy, przepraszam. Mówię całkiem poważnie, poszłabym sama zakosztować co Seul ma do zaoferowania. Spójrz tylko na Samgyupsal, dakgalbi i gogigui, a zrozumiesz o czym mówię.
San Francisco: Jest jednym z miast USA, które koniecznie trzeba zobaczyć, a jeszcze tego nie zrobiłam. Usytuowane na wybrzeżu Oceanu, ciepły sweter i niezliczone piekarnie sprawią, że miejsce wyda Ci się wręcz idealne. Co więcej, niezliczona ilość rzeczy, które można robić na świeżym powietrzu, czynią to miejsce warte uwagi.
3. Tom – Barcelona-Bangkok-Sydney
Barcelona: Żadne wakacje nie są w pełni spełnione bez wizyty w kulturowej stolicy Hiszpanii. Gdzie indziej możesz przejść się plażą do lokalnych sklepików i barów, bez uczucia nudy i głodu po drodze? Połączenie klasyki z nowoczesnością to zdecydowanie coś dla mnie.
Bangkok: Stolica Tajlandii jest wyjątkowym miejscem, którego nie sposób mieć dosyć. Jedzenie uliczne, na które wydasz zaledwie kilka groszy byłoby moim pierwszym przystankiem, zanim wyruszę w drogę ku hiper centrom handlowym, by oddać się szaleństwie zakupów w odjechanym azjatyckim stylu.
Sydney: Nic nie pobije miasta, które ma w sobie wszystko od surfingu po drapacze chmur. Wyluzowana atmosfera sprawia, że nie ma lepszego ukojenia dla ciała i duszy po długodystansowym locie. A z racji tego, że Australia w przeszłości była częścią Królestwa Wielkiej Brytanii, miejscowa kultura nie różni się bardzo od tej, którą mam w domu.
4. Yagmur: Paryż-Kapsztad-Nowy Jork
Paryż: Nie mogę wyobrazić sobie lepszego miejsca na rozpoczęcie wyprawy dookoła świata niż miasto miłości i światła. Paryż ma w sobie historię, sztukę i bogatą ofertę kulturalną. Spojrzałbym w oczy Mona Lisie w Luwrze, zrobiłby zakupy na Champs Elysees, a dzień zakończyłbym piknikiem z winem i serem z widokiem na Wieżę Eiffla.
Kapsztad: Kapsztad ma wszystko czego dusza zapragnie: plaże, przyjaznych ludzi, piękne krajobrazy. Moje zwiedzanie zacząłbym od kąpieli słonecznej na jednej z ukrytych plaż, zanim wyruszyłbym na podbój Góry Stołowej. Dzięki zapierającym dech w piersiach widokom, nie ma lepszego miejsca na paralotniarstwo niż Kapsztad. A jeśli lubisz zwierzęta, nie wyjeżdżaj z miasta zanim nie wybierzesz się na safari, koniecznie obejrzyj pingwiny na Boulders Beach.
Nowy Jork: Nie jestem w stanie wyobrazić sobie lepszego miejsca na zakończenie mojej wyprawy. W stolicy świata można zobaczyć znane na całym świecie dzielnice i budynki, spędziłbym tydzień na samym zwiedzaniu. Magia Nowego Jorku sprawia, że jest to miasto niekończących się możliwości! Co więcej, oferuje najlepsze na całym świecie bary i restauracje.
5. Kaisa: Sydney-Honolulu-Nowy Orlean
Sydney: Moją wyprawę dookoła świata rozpoczęłabym w hipsterskim Sydney: przeszłabym się po kawiarniach, poszła na koncert do światowej klasy Opery i zażyła kąpieli słonecznej na Bondi Beach. Wycieczka do Brisbane i Fraser Island zakończyła by moją wizytę w Australii.
Honolulu: Czemu zatrzymywać się w jednym miejscu, kiedy można wybrać się w kolejne? Drugi tydzień wyprawy spędziłabym zażywając kąpieli słonecznych na niebiańskich Hawajach, a po kilku dniach w Honolulu, wskoczyłabym w samolot, by spędzić tydzień na plaży w Maui.
Nowy Orlean: Z miłą chęcią zobaczyłabym Los Angeles czy San Francisco, ale w drodze powrotnej do Europy myślę, że zdecydowałabym się na bardziej zrelaksowany Nowy Orlean. Spędziłabym tam tydzień, odkrywając prawdziwy mix kultur, niesamowitą muzykę i jadłabym najsmaczniejsze co USA ma do zaoferowania.