EF San Diego – moja opinia
To zdjęcie zostało zrobione podczas czekania na autobus na przystanku przy Mission Beach. Jest to moja ulubiona plaża w San Diego! Niedaleko przystanku jest Starbucks, w którym zawsze ja i moi znajomi kupowaliśmy największe Pink Drink. Potrafiliśmy codziennie wypić po 3 takie [niestety w Polsce tego nie znajdziecie]. Gdy wracaliśmy do kampusu z Mission Beach, kalifornijskie słońce stanowiło cały mój makijaż: naturalny bronzer, rozświetlacz… czego chcieć więcej. Chętnie bym się teraz przeniosła w to niesamowite miejsce, zabierając ze sobą ludzi, których tam poznałam.
Lecąc do San Diego miałam przesiadkę na lotnisku we Frankfurcie. Dotarłam do odpowiedniego gate i zobaczyłam dwie dziewczyny rozmawiające w języku niemieckim. Usłyszałam, że wspomniały coś o EF, więc podeszłam i zagadałam. Okazało się, że Alice i Sophia lecą tam gdzie ja! Prawie cały lot przegadałyśmy, dogadywałyśmy się jakbyśmy się znały kilka lat. Tak zaczęła się nasza przyjaźń. W jeden weekend pojechałyśmy razem do LA, gdzie zrobiłyśmy powyższe zdjęcie. Niestety dziewczyny były ze mną w San Diego tylko kilka tygodni, później poleciały z powrotem do Niemiec, a ja kontynuowałam moje przygody i naukę w Stanach. Oczywiście nadal mamy cudowny kontakt i wierzę, że będzie on długo trwał.